Autor |
Wiadomość
|
Forgotten_Angel_
|
Wysłany: Sob 23:10, 19 Lut 2011 Temat postu: Króliczy strażnik? |
|
|
Nowy
Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrołęka Płeć: Kobieta
|
Hej witam wszystkich
Od prawie 2 miesięcy jestem szczęśliwą towarzyszką króliczka Kubusia. Od samego początku była między nami więź, która się coraz bardziej pogłębia. Od pierwszych dni pozwala mi się brać na ręce i głaskać przez długi czas, wtedy nawet śpi. A zasypia na tyle twardo, że nie rusza go nawet łapanie za wąsy czy stukanie w łepek. Robimy większość rzeczy razem np. gdy ja mu sprzątam klatkę, on pcha mi się na kolana lub wchodzi do klatki i pomaga mi wyrzucając swoje zabawki
Jednak pojawił się pewien dylemat. Dzisiaj mojemu uchatemu coś odbiło i postanowił chyba być moim strażnikiem i nie odstępuje mnie nawet na krok. Nawet na kompie nic nie mogłam napisać bo się do mnie pchał i namiętnie zajmował się moimi dłoniami:wąchał lizał i podstawiał do głaskania. Wszystko by było fajnie gdyby nie to że cały czas bzyczy jak mały gęsiorek. Czytałam że to raczej kwestia pobudzenia i mogę się z tym zgodzić bo ma już jakieś 5 miesięcy. Tylko że ja nie bardzo wiem jak się do tego ustosunkować: czy chować ręce i nogi przed nim czy czekać na ruch z jego strony. A poza tym ciekawi mnie jak długo taki stan króliczego dojrzewania trwa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość1
|
Wysłany: Nie 14:17, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Super Użytkownik
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Bzyczenie już masz, za chwilkę dojdą gwałty ze strony królika. To normalne zachowanie. Wyjścia są dwa:
kastracja - u samca to bardzo prosty zabieg
przeczekać - to może potrwać nawet kilka lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Forgotten_Angel_
|
Wysłany: Nie 15:16, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Nowy
Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrołęka Płeć: Kobieta
|
kastracja do mnie niestety nie trafia. Jakoś nie miałabym serca pozbawiać mojego małego łobuza jego atrybutów męskości. Może i wiązałoby się to z pewnymi udogodnieniami dla mnie, ale jednak chyba wolę przeczekać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|