Nowy
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Witam,
Bardzo proszę o pomoc, ponieważ już nie wiem co się dzieje. W styczniu kupiłam pierwszego króliczka - podobno miał być samiczką. Króliczek szybko się oswoił. Uprzedzano mnie, że mogą być z nim problemy w okresie dojrzewania. Na szczęście u mojego nie było. Owszem biegał mi wkoło nóg charakterystycznie bzycząc, ale ogólnie był spokojny. Postanowiłam dokupić mu towarzysza, bowiem nie chcę, żeby przebywał sam jak jestem w pracy. Specjalnie szukałam samca. Kupiłam malutkiego króliczka, który również bardzo szybko się oswoił. Mały z dużym są w osobnych klatkach, jednak w jednym pomieszczeniu. Duży cały czas przebywał koło klatki małego, praktycznie nie odstępował go na krok! Zauważyłam, że czasem zdarza mu się bzyczeć koło niego, ale nie sądziłam, że to groźny objaw (mój błąd). Stwierdziłam, że zacznę ich równocześnie wypuszczać w momencie, jak mały trochę podrośnie. Ostatnio jak głaskałam małego w klatce, duży niespodziewanie do niej wskoczył. Mały natychmiast się rozpłaszczył. Duży wszedł na niego, tak że go całkowicie przykrył. Przestraszyłam się, że coś mu zrobi, dlatego siłą go wyciągnęłam i zaniosłam do innego pokoju. Duży wpadł w szał. Zaczął podnosić drzwiczki od klatki i uderzać je o podłogę. Hałas niesamowity! Mały się trochę przestraszył, więc jakoś zagoniłam dużego do klatki i zamknęłam. Wpadł w furię. Zaczął drapać pręTy, głośno się zachowywać. Wcześniej też tak miał, ale nie na taką skalę! Trochę się jednak uspokoił. Następnego dnia wzięłam dużego do weta. Okazało się, że to samiec! Weterynarz doradził mi kastrację. Faktycznie zastanawiam się nad tym. Dowiedziałam się, że przykrycie małego miało do zdominować.
Zastanawiam się nad jednym: podobno króliki to terytorialne stworzenia. Początkowo duży nie lubił jak mu grzebałam w klatce, ale teraz mogę robić w niej wszystko na jego oczach. Ponadto, przez 2 tyg. opiekowałam się świnką morską mojej przyjaciółki. Królik niesamowicie bał się świnki, a jak wchodziła mu do klatki, to nawet nie protestował.
Zastanawiam się czemu zachowywał się tak wobec małego? Dodam jeszcze, że czasem obserwując jego klatkę zaczął dziwnie tupać. Czytałam, że to oznacza, że widzi zagrożenie. Widzi zagrożenie w małym?
Na pewno wykastruje oba samce. Do tego czasu będą przebywać w osobnych pomieszczeniach. Zastanawiam się tylko, czy po kastracji będzie możliwa ich przyjaźń. Nie chcę żadnego z nich oddawać Błagam o pomoc. Chciałam, żeby króliczki miały towarzysza, a wyszło jak wyszło
Post został pochwalony 0 razy
|
|