Autor |
Wiadomość
|
Forever
|
Wysłany: Pon 17:21, 04 Kwi 2011 Temat postu: Śmierć Króliczka |
|
|
Nowy
Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Przed wczoraj Zmarł Mój Najukochanszy Króliczek To stało Sie tak Nagle Nie zdąrzyłam Nawet Jej Pomóc .. Miała juz 8 latek .. przez ostatni tydzień Czasami miała dziwnie Głowke Do Góry ... Rodzice Mnie uspakajali mówiac że nic jej nie jest .. ale ja i tak wiedzialam ze coś z nia nie tak .. W sobote rano jak wstałam usłyszałam Pisk Króliczka szybko Pobiegłam Sprawdzić Co się Stało a Ona Siedziała w Kacie z buzia otawrtą Myślałam Że Się Zadławiła Chciałam Zobaczyć Jej Buziaczka i Szybko Zadzowniłam Do Rodziców A Ona nagle zaczeła się Krecić do o koła Jak By Dostała Padaczki . Byłam W Szoku I nie wiedziałam Co się dzieje Zaczełam Krzyczeć Do niej ..ale Ona Nie reagowała ..Po chwili Lezała Nieruchoma .Nie mogłam przyjac do wiadomości Że Jej Juz nie Ma ...
Może Był Ktoś Świadkiem Takiej Sytuacji swojego króliczka ..Który tak zginął ...Chciałam się dowiedzieć czy byłam w Stanie jej pomóc ..Czy zachorowała i Uratować Ja ...
Z Góry dziękuje Za Wszystkie Odpowiedzi i Za Wyrozumiałość .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość1
|
Wysłany: Nie 19:21, 10 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Super Użytkownik
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Podnoszenie głowy do góry i napinanie krtani swiadczy o kłopotach z oddychaniem. Przy pierwszych objawach należy niezwłocznie iść do weterynarza znajacego sie na królikach. Wtedy są szanse na wyleczenie. Niestety zadarta głowa to ostatnie stadium nieleczonej choroby i prawie w 100% zwierzę odchodzi w męczarniach - dusi się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
natalczyk
|
Wysłany: Nie 22:51, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Nowy
Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Witam bardzo serdecznie wszystkich kochających Uszate szczęście. W grudniu 2011 dostałam od męża na święta pięknęgo baranka zakupionego w renomowanym sklepie zoolgicznym. Mały Eryk był przepięknym uszolkiem i od razu go pokochałam. Szybko jednak zorientowałam się, że króliczek jest bardzo młody miał maksymalnie 6tyg. Poza tym na skórze maluszka znalazłam dziwny strupek. Wybrałam się do weterynarza i tu dowiedzialam się że moje zwierzątko ma wszy!? Byłam w szoku mialam juz kiedyś króliki miniaturki, ktore wręcz żyły latem w ogrodzie i nic takiego nie miało miejsca. Jednak poddałam się sugestii Pani weterynarz i zgodziłam się na leczenie. Eryk został wypstykany jakimś płynem na pasożyty. Następnego dnia moje maleństwo wieczorem zaczęlo się dziwnie zachowywać wszystkiego się bał -odgłosow z innego pokoju, mojego dotyku. Postanowilam dać mu spokój i zapewnić poczucie bezpieczeństwa -chodziliśmy wręcz na paluszkach po domu. Rano gdy wychodziłam do pracy dałam mu jeść i wyglądało, ze już wszystko git. Jednak 2 godz póżniej dostałam tel. iż mój Maluszek umarł. ...........................
Nie wiem czy w ogóle powinnam zgodzić sie na to leczenie, bo inny weterynarz powiedział mi, że kroliki mają wszoły a to wielka róznica i poza tym u królika wszelkie płyny na pasożyty powinny być zakładane na kark
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia2637
|
Wysłany: Śro 17:34, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Nowy
Dołączył: 07 Maj 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Witam.W piatek kupiłam 3 tyg króliczka wszystko było z nim ok ale w poniedziałek wieczorem coś zaczeło się z nim dziać nie chciał się bawić,jeść a we wtorek rano zdechł,pojechałam do sklepu zologicznego i usłyszałam żedostał rozwolnienia ale nie wiem z jakiej przyczyny,jadł karmę ze sklepu.Teraz chce kupić następnego króliczka ale nie chcę aby i temu coś się stało...mogę prosic o jakieś wytłumaczenie dlaczego tak się stało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kamila_b
|
Wysłany: Wto 22:53, 23 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Nowy
Dołączył: 23 Sie 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Zwracam się do Was z pytaniem o możliwe przyczyny śmierci mojego króliczka.
Miał już 6 lat, nie wykazywał żadnych objawów, które mogłyby mnie zaniepokoić. Jadł normalnie, chodził, był kontaktowy i zdrowy.
OD jakiegoś czasu jedno oczko (lewe) miał non stop zawilgocone (precyzyjniej, to futerko tuż pod oczkiem było mokre). Nie mam pojęcia od czego się tego nabawił, natomiast nie przechodziło mu to już aż do ostatnich dni...
Zaczął mieć nocne "ataki", sprawiając wrażenie próby wymiotowania. Zdążyłam dowiedzieć się tylko tyle, że króliki nie mają możliwości wymiotowania z uwagi na ich anatomię. W takim razie co zwiastowały odruchy zadzierania główki do góry, jakby prostowania w szyi otwierając przy tym pyszczek? Ślinka wyciekała z pyszczka, w chwili gdy go zobaczyłam martwego, miał futerko wokół pyszczka niesamowicie mokre. Miotało nim niesamowicie, to znaczy przystanął raz po raz w miejscu, na przemian z nerwowym bieganiem, jakby w jakiejś niemocy.. Przy takich odruchach "wymiotnych" wydawał dźwięki, niecodzienne.
Po kilku takich nocnych atakach poradziłam się miejscowego weterynarza. On stwierdził, że to jednorazowe objawy, w wyniku na przykład zakrztuszenia pokarmem czy jakimś kłaczkiem, albo...że problem leż yw jego psychice!! Niesamowita diagnoza, uznałam więc, że to pewnie nic poważnego i to tak, jak człowiek który czasem ma biegunkę, jakiś kaszel czy wymioty, tak zależało to od nieświeżego pokarmu czy innych takich ...
Czy króliczek mógł być chory od dłuższego czasu na chorobę, która nie dawała po sobie znać, żeby na koniec zabrać go w "kwiecie wieku"? Czy mogłam temu zapobiec w chwili ataku, bądź wcześniej udając się do kompetentnego weterynarza?
Jestem przerażona i niesamowicie dotknięta jego odejściem, bo zrobił to z dnia na dzień. Męczy mnie myśl, co było przyczyną i jakie miałam możliwości działania, bo przypinam sobie ogromne poczucie winy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|